Tokijski kraniec świata
Jak przystało na osobę, która od jakiegoś czasy interesuje się kulturą kraju kwitnącej wiśni, staram się zagłębiać w ciekawostki kulturowe dotyczące Japonii. Swoją drogą dziwi mnie fakt, że przez ten czas nie pojawiło się prawie żadnych postów o tej tematyce. Uznałam, że pora to zmienić, dlatego postanowiłam przedstawić wam książkę, która wpadła w moje ręce. Dostałam ja od przyjaciółki na osiemnaste urodziny i muszę przyznać, że prezent był jak najbardziej trafiony. Tak, wiem, że trochę czasu od tego wydarzenia minęło. Pozycję przeczytałam już kiedyś, a ostatnio sięgnęłam po nią ponownie, aby jeszcze raz móc poczuć klimat, który niesie ze sobą ta książka.
Właściwie powinnam powiedzieć "książeczka", ponieważ dzieło autorstwa Martyny Wojciechowskiej nie ma dużych rozmiarów, liczy zaledwie 126 stron formatu nieco mniejszego niż A5. Mogłoby się wydawać, że nie będzie w niej nic ciekawego, jednak na usprawiedliwienie tej niewielkiej lekturki mogę dodać, że zawiera ona bardzo wiele barwnych fotografii, które zdecydowanie ozdabiają książkę. Jak dla mnie jest tam zaskakująco dużo dobrej jakości zdjęć od których nie można oderwać wzroku.
Na początku dostajemy praktyczne porady dotyczące mieszkania w Tokio, na wypadek gdybyśmy kiedyś zapragnęli odwiedzić to miejsce. Według mnie jest to duży plus, bo choć w internecie wiadomości jest wiele, to i tak nie wiadomo dokładnie gdzie szukać. Tutaj mamy dane zebrane w jednym miejscu. Na jakich stronach szukać informacji, gdzie najtaniej przenocować, w jakich lokalach można zjeść i jakie imprezy organizowane są w tym mieście. Dla podróżników jest to jak najbardziej przydatne. Nie mówiąc o tym, że większość, jak nie wszyscy, których interesuje ten kraj, chcieliby go zobaczyć na własne oczy. Jednak nie tylko można znaleźć informacje turystyczne, gdyż możemy jeszcze przeczytać ciekawostki o tym kraju, historię Tokio, czy miejsca warte zobaczenia. Wisienką na torcie okazuje się spotkanie z Watanabe Kanae, modelką, kierowcą ciężarówki, należącą do subkultury gyaru. Japonka wygląda jak księżniczka, a na dbanie o swój wygląd poświęca ponad połowę swojego czasu, a wszystko po to, by być po prostu kawaii. O ile wiedziałam, że w Tokio występuje wiele różnych, subkultur, stylów i lolit, to nigdy nie zastanawiałam się nad tym, co kieruje młodzieżą podążającą za modą uliczną, ale dzięki książce już wiem. Autorka zestawiła dwa różne światopoglądy swój i Watanabe. O ile Martyna potrzebuje 15 minut na przygotowanie się do wyjścia, a podczas swojej wizyty zwraca uwagę na kontrasty, tak Japonka przygotowuje się w ciągu dwóch godzin, a za jej słodkie mieszkanie, utrzymanie pieska, kosmetyczkę i fryzjera płacą rodzice.
Na uwagę również zasługuje styl pisania. Martyna Wojciechowska pisze w
taki sposób, że od razu chce się czytać. Treść jest krótka, ale trzeba
przyznać, że interesująca, nie mówiąc o tym, że o niektórych rzeczach
nie miałam pojęcia. Zanim sięgnęłam po książkę myślałam, że tam ludzie żyją jak w każdym innym dużym mieście. Jednak sporo z moich przypuszczań daleko odbiegało od prawdy, bo choć w Tokio jest jedna z najniższych stóp bezrobocia, a na dodatek miasto było najbogatszym miastem na świecie, to dzieją się tam inne rzeczy. Co 15 minut ktoś popełnia samobójstwo, a matki uzależnione od gier zostawiają swoje pociechy na pastwę losu, w gorącym, nagrzanym samochodzie. Chyba nie muszę pisać jak to się kończy. Tokio jest po prostu inne. Występuje tam obca kultura, całkowicie odmienna od naszej, ale można ją zrozumieć. Teraz już wiem, że zachowanie młodych tokijczyków, zafascynowanych dziwną modą uliczną, nie jest przypadkowe. Najwyraźniej nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie wszystko było na plus. Najbardziej raził w oczy niewielki rozmiar książki, którą się czyta w maksymalnie dwie godziny. Czy polecam? Zależy dla kogo. Osoba, która ma dużą wiedzę w tym temacie może czuć się zawiedziona, czytając po raz kolejny to samo. Jednak ja, nie o wszystkim wiedziałam, dlatego pozycja mi się podobała.
Książeczka prezentuje się dosyć ciekawie :) Uwielbiam Martynę Wojciechowską :D Szkoda, tylko że taki mały format :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Jakoś zbytnio za Wojciechowską nie przepadam, ale kto wie może sie skuszę
OdpowiedzUsuńuwielbiam Martynę, więc na pewno miło by mi się czytało jej książ(ecz)kę ;) w każdym razie Japonia nie jest moim marzeniem podróżniczym nr 1, zostawiam ją na później :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że taka książka w ogóle istnieje. ;) Mam już jednak parę książek o Japonii, ale jeśli ta mogłaby ubarwić moją kolekcję to czemu nie. :)
OdpowiedzUsuńMartyna Wojciechowska jest wspaniała, taka odważna i mądra kobieta... Trzymam kciuki za Twoją podróż do Japonii - niech nadejdzie szybko! :)
OdpowiedzUsuńChociaż za programami Martyny nie przepadałam ( wynikało to z tego, że nie lubiłam w ogóle programów podróżniczych) to może skuszę się na tę pozycję. Tak samo było w moim przypadku z Cejrowskim - zaczęłam oglądać przez albo dzięki mojemu narzeczonemu. Skuszę się, bo Japonia to ciekawy kraj!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Martyne Wojciechowska, za jej pogląd na życie, podróżowanie, mam nawet jej kalendarz na 2015 rok i zdjęcia miejsc naprawdę zaskakują.
OdpowiedzUsuńCo do Japonii nigdy się nią nie fascynowalam, jednak mogę stwierdzić że to niezwykła kraina, najbardziej znana z kwitnącej wiśni, która zapiera dech w.piersiach jeśli ogląda się zdjęcia z tamtego kraju :)
Moja kuzynka rok spędziła w Japonii na wymianie studenckiej, wróciła zachwycona. A ja dostałam masę herbaty:)
OdpowiedzUsuńprzeczytałabym ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie opisałaś te książkę.
OdpowiedzUsuńTokio rzeczywiście jest ciekawym i odmiennym miastem, chociaż sama nie chciałabym zostać zamknięta w nagrzanym samochodzie. ;o
Kiedyś może sięgnę po ta pozycje.
Mój blog - KLIK:)
nie dla mnie takie książki. : )
OdpowiedzUsuńCzytałam już część poświęconą Kioto Martyny Wojciechowskiej. Muszę przyznać, że ogólnie już sama kultura Japonii jest zgoła inna od europejskiej. "Tokio" na pewno z chęcią przeczytam, gdy już wpadnie w moje łapki :) Myślę, że dobrze raz na jakiś czas dowiedzieć się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńwww.carolinelivre.pl
Bardzo szanuję Martynę Wojciechowską - za jej otwartość, odwagę, wiedzę, doświadczenie :) Czekam na więcej postów o Japonii - chętnie dowiem się czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej książce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ANRU
Jeszcze nie udało mi się czytać niczego twórczości Wojciechowskiej. :)
OdpowiedzUsuńMartyna Wojciechowska na topie, to i nie dziwota, że wydaje małe, poczytne książeczki!
OdpowiedzUsuńPewnie oglądasz Krzyśka Gonciaka, co? :D
Ja za to odkryłem vlogowy kanał Krzysztofa Gonciarza na yt. Mieszka w Japonii, chyba od dwóch lat? Bywał w Tokio. Często obala mity na temat tych wszystkich zachodnich plotek, które krążą po internecie. Opowiada o tym jak Japończycy są dziwnie do siebie nastawieni. O tym, że nikt nie lubi się wychylać z jakimś pomysłem, a ludzie raczej do siebie na ulicy nie zagadują (jeśli są sobie obcy) itd. Wiele nowych rzeczy się dowiedziałem i szczerze się uzależniłem :D Polecam!
OdpowiedzUsuńMartyna jest świetna babka ! A jej audycji można słuchać bez końca bo opowiada żywo i ciekawie. W ogóle odniosłam wrażenie, że to taka prosta sympatyczna kobieta i nie zachowuje się jak bufon chociaż coś w życiu osiągnęła. :) Tak fajnie umie rozmawiać z przeróżnymi osobami, często biednymi a oni ją przyjmują życzliwie bo jakaś taka ujmująca jest.
OdpowiedzUsuńLubię Martynę z jej programów telewizyjnych, ma klasę i taki fajny pazur :) Nic dziwnego, że książka także jest interesująca. Po jej objętości widać, że nie liczy się ilość, a jakość.
OdpowiedzUsuńKurczę, książeczka wydaje się fajna! I zgadzam się, o wiele lepiej jest mieć wszystko w jednym miejscu, niż rozsiane po internecie. To chyba główny powód, dla którego tak często chcę kupować kolejne książki i w razie potrzeby to w nich szukać odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńJestem pierwszy raz na Twoim blogu i jestem zaskoczona Twoim opisem (w karcie "o mnie"), bo tak bardzo przypomina mój, na moim blogu. Czyżby wewnętrzne rozdarcie było synonimem imienia Weronika?, bo ja również je noszę.
Pozdrawiam!
herbivicus.blogspot.com
Bardzo lubię Martynę i miałam lub nawet jeszcze mam jedną z jej tego typu małych książeczek jednak nie pamiętam jaki kraj jest tam opisywany, ale na pewno kiedyś sięgnę po tą o Japonii :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki podróżnicze :) A o Tokio chętnie bym poczytała :))
OdpowiedzUsuńMam w domu jedną książkę z przygód Martyny, ale jeszcze jej nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńMartyna to moja ulubiona podróżniczka, zawsze zainteresuje mnie jakimś tematem, tak więc ja za pewne sięgnę po tę książkę zwłaszcza, że w wypadku Tokio moja wiedza jest naprawdę nikła ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że dzięki takim książka możemy poznawać inne kulturę. Słyszałam, ale z drugiej ręki, że Japończycy są przywiązani do swojej kultury i nowe pokolenie wstydzi się mówić o spędzaniu wakacji w innym kraju. Oni uważają, że ich kraj powinien im wystarczyć. Możemy zauważyć nawet na ulicach polskich miast dużo Japończyków, ale są to ludzie starsi.
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym ją przeczytała bo Martyna to świetna babka uwielbiam jej program.i te podróże :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Martynę Wojciechowską! Nie przepadam za podróżami, nawet najdrobniejszy wyjazd spotyka się raczej z niezbyt wzniosłym grymasem na mojej twarzy, dlatego tym chętniej sięgam po takie książki, aby bez ruszania się gdziekolwiek poznać nowe lądy, kulturę, społeczności- odkrywane przez pasjonatów. Świetna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńWolę książki Pawlikowskiej zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńclemeent.blogspot.com
Nie jestem fanką tej pani, ale książka może być ciekawa. Na pewno polecę ją bratu, bo bardzo interesuje się Japonią :)
OdpowiedzUsuńkurde, swego czasu oglądałam kobietę na krańcu świata chyba z 29387429837 razy dziennie, wszystkie odcinki, uwielbiałam Martynę! teraz mi trochę przeszło i mam mniej czasu, ale mimo wszystko pałam do niej sentymentem :)
OdpowiedzUsuńChoć lubię jej programy to jednak po książkę nie sięgnę
OdpowiedzUsuńMam i polecam "Japończycy. Kultura i społeczeństwo" Joy Hendry. Mam też "Mitologia Japonii" oraz "Nara i Kioto" Jolanty Tubielewicz. ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę książkę, zwłaszcza, że swego czasu interesowałam się Tokio, a uściślając - kolorową dzielnicą Harajuku. :D
OdpowiedzUsuńJaponia była chyba moim pierwszym podróżniczym marzeniem. Chętnie sięgnę do tej pozycji, aby przypomnieć sobie pewne fakty, a może poznać nowe.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym ksiązke, pomimo tego, ze Japonia nie jest jakimś moim must have :D/Karolina
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog [Klik]
Chyba "must visit", ewentualnie "must watch"... Myślcie co piszecie czasem... ;D
UsuńUwielbiam Martynę:),książkę też chętnie bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o podróży do Japonii :) Jeżeli kiedyś uda mi się spełnić to marzenie na pewno sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie czytałam nic Martyny ale muszę to koniecznie nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za wpisami dotyczącymi Japonii! Wiele wiedzy o tym kraju, którą nabyłam w gimnazjum gdzieś mi umknęło, dlatego sądzę, że ta książka by mnie zainteresowała. Dzięki takim lekturom człowiek może przejrzeć na oczy. Niestety w takich krajach jak Japonia czy Korea Południowa samobójstwa występują bardzo często. Jestem pewna, że po przeczytaniu tej książki niejedna osoba inaczej spojrzy na świat.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Martynę Wojciechowską, jest moją ulubioną podróżniczką! Kocham jej urok :) Z racji tego, że marzę o podróży do Japonii, to muszę sięgnąć po tę książkę!
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Martyny ponad wszystko! Jest ona mega pozytywną osobą
OdpowiedzUsuńŚwietne ma książki i świeetna kobieta! Zapewne książka by mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowy post :)
Musi być to ciekawa pozycja dla fanów Japonii :) Ja kiedyś też się interesowałam kulturą tego kraju, najbardziej fascynowały mnie japońskie ogrody, ale w tym temacie również jestem laikiem, więc jeśli książeczka wpadłaby w moje ręce, chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńO ja! Muszę to przeczytać! To trochę tańsza wersja niż jechać do Japonii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://w365dnidookolazycia.blogspot.com
Ja zaczęłam bardziej interesować się Japonią/Tokio po obejrzeniu filmów Krzysztofa Gonciarza (polecam!). Chciałabym kiedyś choć w małym stopniu poznać to miejsce. :)
OdpowiedzUsuńmuminek-enter.blogspot.com/
Mój chłopak interesuje się Japonią, więc myślę, że i jemu spodobałaby się ta książka.
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
A ja myślę, że nie XD
UsuńTo ja kiedyś dorwałam się do książki "Podróże Teo", gdzie jest opisany ogrom kultur oraz religii, prawie w każdym kraju. Dużo idzie wynieść z tej książki ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że istnieją książki, które wzbogacają nas w wiedzę, której naprawdę pragniemy ;)
Pozdrawiam!
wiele się słyszy o Japonii a zawsze czegoś nowego idzie się dowiedzieć ponieważ skrywa w sobie wiele tajemnic :)
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie XD
UsuńBardzo lubię Martynę oraz program "Kobieta na krańcu świata".
OdpowiedzUsuńLubię wszystkie jej wydania :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Książka wydaje się być bardzo pomocna :) Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl