O mojej miłości do spania

     Uznałam, że przydało by wam się małe wyjaśnienie, dlaczego zmieniłam nazwę profilu. Pewnie niektórzy was zaczęli się zastanawiać kto to jest  Śpioszek (swoją drogą mam nadzieję, że nie brzmi to idiotycznie) , o takiej nazwie i jakimś szaroburym zdjęciu, którego wcześniej nie widzieliście. Stwierdziłam, że poprzednia nazwa - Lennyk, już nie jest aktualna, gdyż powstała w oparciu o moje relacje z pewnymi koleżankami (z którymi w większości nie utrzymuję częstego kontaktu) i książkę ( w dodatku młodzieżówkę), więc czemu by nie zmienić na coś, co obecnie bardziej do mnie pasuje. Dlaczego jestem Śpioszkiem? Pewnie dlatego, że tak nazwał mnie mój chłopak, każdy z moich znajomych wie, że lubię sobie dobrze pospać, a na wyjazdach jestem jedną z tych osób, które najwcześniej kładą się do łóżka albo patrzą na swoich towarzyszy z pół zamkniętymi, przymrużonymi oczami i mówią "nie, w ogóle nie chce mi się spać. Skąd ten pomysł?". Temat postu sam mi przyszedł do głowy, mam zamiar napisać kilka moich faktów o spaniu. 


1. Gdy mam jakiś problem...
...jedną z najlepszych decyzji jest sen. Kładę się do łóżka, zasypiam i nie muszę więcej rozmyślać nad tą rzeczą. Jest to pewnego rodzaju ucieczka od problemu, gdyż w czasie snu się nad nim nie zastanawiam. Oczywiście nie jest tak, że następnego dnia sprawa znika, a ja nie muszę zaprzątać sobie tym głowy. Jednak, gdy człowiek jest wypoczęty niektóre rzeczy przedstawiają się zupełnie inaczej. Budzę się mając jakiś pomysł na rozwiązanie danej kwestii lub po prostu nie jestem zmęczona, a moje samopoczucie jest lepsze. Chyba nie bez powodu mówi się "prześpij się z tym". 

2. Zasnąć mogę wszędzie.
Z zasypianiem nie mam większych problemów. Naturalnie, że moim ulubionym miejscem jest łóżko, gdzie mogę się wygodnie ułożyć i opatulić w cieplutką pierzynkę. Jednak wiadomo, że nie zawsze są ku temu dogodne warunki. Pociąg, autobus, czy podłoga, nie ważne, zasnąć mogę wszędzie. No problem. 

3. Szybkie zasypianie.
Aby zasnąć potrzebuję jedynie kilku sekund. Właściwie ma to swoje dobre strony, przynajmniej nie muszę się wiercić i kręcić na łóżku, tylko od razu zasypiam. Niestety ma to też swoje wady. Nie raz i nie dwa zasnęłam ze słuchawkami na uszach, komórką w ręce, czy na książce. Wszystkie te rzeczy, nie wydają się takie złe, gorzej jeśli usnę, zanim zgaszę światło w pokoju. Wtedy mogą wydarzyć się trzy rzeczy.
a) Budzę się w nocy i gaszę światło
b) Ktoś przychodzi do mojego pokoju i gasi
c) Wstaję rano i słyszę od rodziców, że znowu spałam przy zapalonym świetle.

4.Coś co mnie uspokaja.
Jak każdy człowiek zdarza mi się budzić w nocy. Jest to u mnie rzadkością, jednak jeśli już tak mam, jest to spowodowane burzą (budzę się, patrzę przez okno, a po chwili idę spać), skurczem ( nie da się spać, gdy łapie skurcz uda, na szczęście trwa tylko chwilę) albo bólem ( gdy boli mnie np. brzuch, trudno jest mi zmrużyć oko, co objawia się niewyspaniem). Gdy z kolei się nie wyśpię, jestem rozdrażniona. Czasem, gdy nurtuje mnie jakiś problem, trudno jest mi zasnąć. Myślę, że każdy na to ma jakiś własny sposób, u mnie działa muzyka. Biorę wtedy słuchawki, komórkę brata i wchodzę na youtube. Rzeczą, która działa na mnie uspokajająco jest szum fal, dlatego włączam sobie muzykę relaksującą z morzem, falami i odgłosami delfinów. Może się to wydawać głupie, ale działa. Zawsze to jakaś alternatywa od brania tabletek.

5. Bardzo lubię poduszki.
Chłopak się śmiał, że mam mnóstwo poduszek u siebie. No cóż, nie ukrywam, że je lubię i nawet myślałam, żeby sobie jakieś dokupić, ale w końcu nie można mieć tego zbyt dużo. W swoim asortymencie mam dużą poduchę, parę jaśków, poduszkę w kształcie słońca, serduszko i dwie "narkomanki" (poduszka z nazwą leków nasennych, dlatego taki typ poduszek został nazwany przez mojego brata narkomanką). 

6. Świadomy sen
Mam głęboki sen, a swoich snów zazwyczaj nie pamiętam. Zdarzyło mi się raz mieć świadomy sen. Jednak wcześniej nie wiedziałam co to w ogóle jest i się zastanawiałam, dlaczego wiedziałam, że śnię. Pewnie gdyby moja wiedza na ten temat była trochę większa spróbowałabym bardziej go kontrolować. Niestety wtedy jak już wspomniałam nie wiedziałam co to jest, a moja rola ograniczała sie jedynie do cofania czasu, a sam sen nie był jakoś przyjemny. Nie zmieniałam pogody i nie przenosiłam się do innych miejsc, bo nawet nie przyszło mi to do głowy. Myślałam nawet nad tym, żeby spróbować wywołać świadomy sen, ale niezbyt spodobały mi sie metody, dzięki którymi można je uzyskać  (np. położenie się z łyżeczką w dłoni i z wyciągniętą ręką do góry, bo kto ma tyle miejsca na łóżku, żeby móc wyciągnąć rękę? ), a poza tym jestem na to zbyt leniwa, żeby prowadzić jakieś dzienniki snów i tym podobne.

7. Lubię spać w namiocie.
Pierwszy raz pod namiotem spałam na wakacjach, gdy szłam do drugiej gimnazjum. Bardzo przyjemnie się spało, nawet, gdy musiałyśmy z koleżanką słuchać nie śmiesznych żartów chłopaków w namiocie obok. W tym wypadku namiot był wybrany ze względu na oszczędność. Pojechałam na obóz na Korsykę, który wcale nie kosztował drogo, właśnie ze względu na namioty. Gdy jadę gdzieś z rodziną możemy przespać w namiocie jedną noc, bo jak to mówią rodzice, to jest już ponad ich siły. Właściwie się nie dziwię. W końcu nie mają tylu lat co ja. Jednak ze strony znajomych, którym proponowałam wyjazd pod namiot, spotkałam się z dezaprobatą. Patrzyli się na mnie dziwnie i odpowiadali, że wolą przytulne domki. Na szczęście jest jedna osoba, która lubi to tak jak ja. Obie uważamy, że namioty to pewnego rodzaju przygoda. Łóżko mamy na co dzień, a to jest coś innego. Poza tym kwestie finansowe jeszcze bardziej przemawiają do mnie, że warto z takiego noclegu korzystać. Niestety mój namiot w zeszłym roku został uszkodzony. W skutek nawałnicy i wielu wichur, kijek do podtrzymywania przodu, pękł na dwie części... Wiecie może, co można z tym zrobić? Da się jakoś dokupić sam kijek?

8. Kraina wyobraźni
Już w dzieciństwie położenie się do łóżka oznaczało podróż do mojej krainy wyobraźni. Lubiłam zawsze ten moment, w którym jeszcze przed zaśnięciem wymyślałam sobie niestworzone historie. Kto tego nie lubi? Do dzisiaj uważam, że to idealny czas na rozmyślanie.

9. Pełnia księżyca na mnie nie działa.
Słyszałam od kilku osób, że nie mogą spać podczas pełni. Nigdy jakoś nie widziałam związku między kształtem księżyca, a szybkością zasypiania, choć podobno jakieś znaczenie to ma. Ja mimo, że niejednokrotnie patrzyłam się na pełnię, nigdy nie zauważałam żadnych zmian w moim śnie.

10. Piżamy
Nie widzę sensu kupowania piżam w sieciówkach. Wszystkie wydają mi się drogie i niewarte swojej ceny. Niektórzy lubią spać w zwykłych koszulkach. Uważam, że to fajny pomysł, chociaż nie praktykuję tego. Zamiast wydawać kupę kasy na piżamę wolę sobie kupić na targu albo w lidlu.

11.  Senność
Niestety ogarnia mnie senność w najmniej oczekiwanym momencie. Często to jest to spowodowane pogodą, ale nie zawsze. Najgorszej jest, gdy chcę się pouczyć, a tu zaczyna mi się chcieć spać i najczęściej to sen wygrywa. Rano budzę się, jestem nienauczona i kombinuję co zrobić.
Źródło jak wyżej
12.  Marzy mi sie duże łóżko.
Nie ukrywam, że takie najbardziej mi się podobają, jednak na nie trzeba mieć jeszcze miejsce. Najbardziej chciałabym mieć takie rozkładane, więc może kiedyś takie będę właśnie miała. Na razie muszę się trochę pomęczyć z łóżkiem piętrowym. Lubię też przeglądać zdjęcia sypialni w internecie, dlatego postanowiłam zamieścić tu parę, które mi się spodobały. 






zdjęcia sypialni pochodzą ze strony zszywka.pl

Zdradzę wam, że to nie jedyny post w tej tematyce jaki przewiduję. Miałam wszystko dodać w jednej notce, ale żeby nie była za długa postanowiłam rozdzielić ją na części. Co będziecie mieli okazję przeczytać, przekonacie się sami. 
A jak jest u was ze spaniem?

32 komentarze:

  1. aż zrobiłam się bardziej senna haha. Ja ostatnio mam taki etap jakiś, ze ciagle jestem zmeczona, najszybciej zasypiam, najszybciej jestem zmeczona. Pogoda też na mnie bardzo działa. Fajny post.
    Ps. Pytalas o studia, napiszę wszystko u siebie za tydzien :)/Karolina

    Dwie Perspektywy Blog [Klik]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wejście na pole kosztuję tylko 4,50 :D/Karolina

      Usuń
    2. a nie, przepraszam, 7,50 normalny, 4zł ulgowy do jakiegoś tam roku życia :D/Karolina

      Usuń
  2. Ja również uwielbiam dużo spać :P W trakcie trwania semestru nie mogę, więc teraz sobie odsypiam :D Wszystkie śpiochy, łączmy się! xD

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę, bo ja najczęściej mam problemy z zasypianiem, szczególnie jak jestem w nowym miejscu, albo mam jakieś kłopoty czy stresujące sytuacje na następny dzień, to wtedy nie umiem się tak "wyłączyć" i zasnąć :)) A i potrzebuję ciszę, jak leci radio/tv to zostają tylko stopery ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój pseudonim też powstał dzięki znajomym :) Miałam wzloty i upadki w znajomości, ale już się tak zżyłam z tą nazwą, że nie widzę sensu jej zmieniać ;)
    Co do spania, to bywa różnie. Czasem nie potrafię zasnąć, czasem od razu... Najlepszy sen jest wtedy, kiedy w nocy mrugnę oczami, a tu już słońce za oknem ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też lubię tak raz na jakiś czas po prostu się wyspać, z tym, że ostatnio i tak zawsze budzę się o 7:00 i dłużej spać nie będę, koniec! przyzwyczajenie wstawania do pracy mnie zniszczyło :<

    OdpowiedzUsuń
  6. Po tym wpisie uznaję, że ta nazwa jak najbardziej do Ciebie pasuje :) Jeżeli chodzi o kwestię spania, to jestem Twoim przeciwieństwem. Nie potrafię zasnąć w pociągu, samochodzie itp. zasypiam zwykle po kilkudziesięciu minutach i często mam świadome sny co przeraża moich znajomych. Ale do 8 punktu się przyłączam ;)Nawet wolę ten moment rozmyślania od prawdziwego marzenia sennego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż się senna zrobiłam! :) Nazwa, myślę, bardzo trafiona! Skoro taki z Ciebie śpioch :P Najważniejsze to umieć w pewien sposób przekazać siebie, a nick to świetna okazja żeby w ten sposób to wyrazić :) Ja również uwielbiam spać, ale nie jest to moją szczególną cechą. Podobnie jak Ty nie mam problemów z zasypianiem, mi zajmuje to kilka minut i już odpływam! Kiedy mam jakiś problem, zajmuje mi to dłużej, bo faktycznie to jest dobry czas na 'przemyślenie spraw'. No a sny mam czasem takie zakręcone, że szok!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na szczęście nie mam problemów ze snem

    OdpowiedzUsuń
  9. ja zasypiam szybko, tylko też za szybko się budzę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kilka faktów jest dość ciekawych, na przykład sen jako ucieczka od problemów czy szczególne uwielbienie spania pod namiotem. Jak tam jak mam jakąś zgryzotę czy ważną rzecz, to raczej kiepsko zasypiam (bo śpię smacznie, snem sprawiedliwego), a pod nieprzemakalną płachtą, na karimacie spać po prostu nie lubię :P

    Raz miałem coś na kształt świadomego snu. Jak się zorientowałem, że mogę nim manipulować to np. zmieniłem wodę w basenie z zimnej na gorącą i tak mi się to spodobało, że... się obudziłem. Pamiętam dobrze!

    Powiem Ci, że ja też przez chwilę się zastanawiałem "kto Ty", ale wystarczyło wejść w profil i szybko pokojarzyłem ;)

    Kup se poduszkę w kształcie pierożka, taką jak ma Krzysztof Gonciarz na swojej kanapie w Japonii! <3

    KULTURA & FETYSZE BLOG (KLIK!)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja bratnia dusza <3
    Uwielbiam sen i obowiązkowo robię sobie drzemki w ciągu dnia, co jest dosyć uciążliwe, bo zabiera czas. Zaczęło się pare lat temu od problemów neurologicznych i właściwie teraz też muszę spać, żeby jakoś funkcjonować. Po zakonczeniu roku szkolnym połozyłam sie na chwilkę o 10 a obudził mnie chłopak o 18.. cóż..
    Ale apropo chłopaka - to jest mój autorytet w kwestiach drzemek, uczeń przerósł mistrza - rzadko śpi w dzien, ale jego jedna drzemka trwała od 16 do 6 rano <3
    Chciałam zyczyć Ci miłego dnia, ale myślę, że jednak zyczę Ci dobrej drzemki i słodkich snów!
    Buziaki!
    http://smile-for-me-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Też nie mam problemów z zasypianiem i uwielbiam spać pod namiotem. :D Kiedyś przeszkadzała mi pełnia - serio. Ale odkąd pracuję, jestem tak wyczerpana dniem, że nawet słońce mogłoby mi świecić prosto w twarz, a ja bez najmniejszego problemu zasnę. :P
    A piżamki najczęściej dostaję w prezencie. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Od zawsze marzyłam o piętrowym łóżku, pamiętam jak szantażowałam rodziców, że jeśli nie dostanę upragnionego prezentu to nie nauczę się tabliczki mnożenia i pani będzie zła i pomyśli, że pochodzę z domu dziecka. Tak właśnie im powiedziałam ;D Potem się okazało, że nie mogę zasnąć przez lęk wysokości, komedia. Teraz z kolei doprosiłam się podwójnego łóżka, które jest strzałem w 10. Warto marzyć! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam szczerze, że początkowo właśnie zdziwiłam się, kim jest tajemniczy ,,Śpioszek", ale dość szybko się zorientowałam;)
    Zazdroszczę umiejętności szybkiego zasypiania (rzadko zdarza mi się zapaść w sen od razu), a jeszcze bardziej zasypiania w różnych miejscach. Dla mnie na przykład nocne podróże to koszmar, bo mam straszne problemy z zaśnięciem w pociągach czy też autokarach. Ostatnio właśnie wracałam z Warszawy do Gdańska i usilnie starałam się zasnąć (chyba jeszcze bardziej mnie to wyczerpało:D), szukając jakiejś w miarę wygodnej pozycji... w końcu przysnęłam nad ranem. Czasem również pierwsza noc w nowym miejscu jest dosyć trudna.
    Nie pamiętam, żebym miała kiedykolwiek świadomy sen... chociaż może? Nie wiem. Za to moje sny są naprawdę dziwne, ale przy tym bardzo barwne, rzeczywiste i tworzą całą fascynującą opowieść:D Moi znajomi już są przyzwyczajeni, więc gdy zaczynam od ,,wiecie, miałam taki dziwny sen...", od razu mówią ,,co, znowu?":D
    Najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy przed zaśnięciem! Przed snem, gdy leżę w ciemności, w końcu mam czas na zupełne zatonięcie w krainie wyobraźni i wtedy powstają różne opowiadanie, historie, opowieści, dialogi, sceny... czasem tak się nakręcam, że potem nie mogę zasnąć:D
    Mam rozkładaną kanapę i naprawdę cenię sobie to, jak dużo mam miejsca, coś cudownego!
    Sypialnie ze zdjęć piękne! Najbardziej podoba mi się chyba czwarta, ta na pięterku z drabinką, ale jestem niemal pewna, że bym stamtąd spadła. Ale kurczę, szalenie mi się podoba:D
    Pozdrawiam ciepło!
    P.

    OdpowiedzUsuń
  15. również nie mam problemu z zasypianiem, godzina 21/22 i ja już mogę spać, wystarczy mi minuta w łóżku i już śpię, w autokarach czy pociągach to też nie problem :D

    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę cudownego dnia :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie potrafię zasnąć od razu, zazdroszczę ci. Lubię spać, ale nie lubię momentów przed zaśnięciem. Wtedy przywołuję wspomnienia z dnia i analizuję, co mogłabym zrobić inaczej, co innego powiedzieć. Ale znalazłam na to sposób - wymyślanie jakichś historyjek, słuchanie muzyki i tańczenie do niej...
    Spanie w namiocie...? Hmm... Spałam raz, kiedy miałam z 10 lat. Tata rozłożył ten namiot w naszym ogródku, pod drzewem. W nocy wiało, przestraszyłam się drzewa, do tego ugryzł mnie jakiś robal. Od tamtego czasu jestem prawdziwą domatorką. Co nie znaczy, że nie dałabym namiotowi drugiej szansy. :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Też uwielbiam spać. Potrafię przespać nawet 20 godzinną podróż niewygodnym busem :D. A o dużym łóżku też kiedyś marzyłam, i po bardzo długim czasie w końcu je mam :D.

    www.bolibrzusie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi ostatnio ciągle chce sie spać xd

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja jakoś nie lubię dużo spać, wydaję mi się, że tracę wtedy dzień, gdzie mogłabym zrobić wiele ciekawych rzeczy. :)

    Pozdrawiam ♥
    http://princessdooomiii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też uwielbiam spać, ale próbuje się jakoś tego oduczyć bo chwila moment i wakacje się skończą, a ja znów będę przeżywać męki na myśl o wstaniu o 6;30 żeby zdążyć na autobus do collegu, ale i tak spanie jest cudowne, ja też nie mam problemów z zasypianiem, no może tylko w samolocie, ale tam mam zbyt mało miejsca żeby jakoś dobrze się rozłożyć, ale w autobusach i samochodach mogę spać jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też lubię spać :) U mnie ze snem bywa tak, że najbardziej lubię kłaść się spać, bo jestem zmęczona dniem i wstawać kiedy się sama obudzę. Nie lubię jak coś mi jest narzucone - np. że muszę spać bo jest już późno, albo że muszę wstawać, bo gdzieś idę czy coś. Ja mam to szczęście, że mam wygodne łóżka - i tu i w Polsce. A co do piżam, to chciałabym zainwestować w coś ładnego, ale wciąż szkoda mi kasy ;D I tym sposobem mam jedną zimową piżamę z C&A i resztę letnich piżam z targu, które mam już od podstawówki albo gimnazjum ;x

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam spać i moi wszyscy znajomi się ze mnie śmieją z tego powodu, zawsze na wszystkich obozach, nocowaniach itp. zasypiam pierwsza haha. Zasypianie u mnie nie trwa więcej niż niecałe 10 minut:) Śpioch ze mnie i to straszny!

    Jull.pl - klik!

    OdpowiedzUsuń
  23. cześć Śpioszku, bardzo fajny artykuł, a ja się dziś nie wyspałam, więc chętnie bym się zdrzemnęła.. co do świadomych snów, zdarzyło mi się dwa razy, ale też tego do końca nie ogarnęłam xD
    ach, poduszki i głęboki sen ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Jejku ja uwielbiam spać! Dziś obudziłam się przed 12, wczoraj tak samo. Żeby się obudzić sama z siebie potrzebuję 10-11 godzin snu. Kocham spać i robię to zawsze kiedy mogę. Zmiana nazwy to dużo posunięcie, ale jeśli czuje się taką potrzebę to czemu nie? Littleredcherrysmile click

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie brzmi to idiotycznie! Moja przyjaciółka dużo wie o świadomym śnie i uwielbia tego typu rzeczy, mnie wydaje się to trochę straszne. Jej, ja podobnie, jak niektórzy Twoi znajomi, także nie lubię spać pod namiotem. O tak, duże łóżko!

    OdpowiedzUsuń
  26. Podzielam Twoje hobby, ja akurat sny zapamiętuje - lepsze życie miewam w snach niż w realu :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja też lubię spać, chociaż teraz mniej niż wcześniej. Kiedyś mogłam spać i spać, teraz gdy przekroczę granicę magicznych 7 albo 8 godzin jestem nie do życia. I to nie z niewsypania, ale z przespania :)
    Podziwiam, że zasypiasz np.w busach. Nie potrafię tak, no chyba że byłabym już naprawdę mega zmęczona. Kolejna sprawa - namioty. Choć nie przyjemnie mi się kojarzą (kiedyś na pielgrzymce do namiotu weszły szczypawice, a kolejnym razem namiot przemókł tak, że byłyśmy całe mokre) to jednak lubię to. Najwięcej jest właśnie śmiechu jeśli w pobliżu też śpią inni ludzie. Można wtedy paść ze śmiechu jakie rozmowy ze sobą prowadzą :D
    A co do pełni księżyca - zazdroszczę. Na mnie działa tyko w jakiś dziwny sposób. Bardziej nie mogę zasnąć kilka dni przed niż w sam dzień pełni.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham spać, martwi mnie tylko, że przesypiam większą część mojego życia ://
    http://recenzjebrunetki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.