Rok 2016 - podsumowanie

     Koniec roku 2016? Jak to szybko mineło. Niedługo zanim sie obejrzymy minie i kolejny rok, ale dzisiaj nie chciałam się skupić na przemijaniu czasu, ale na podsumowaniu roku. W tym roku nie będę wspominać wszystkich, nawet najdrobniejszych chwil, ale skupię się na ogólnych rzeczach. Podsumuję to w nieco inny sposób niż dotychczas.
 
Trzecia klasa liceum dla wielu osób była najwspanialszym rokiem i powtarzano mi, że ja stwierdzę tak samo. Chyba coś nie wyszło, bo wcale nie uważam tego za najlepszy okres w moim  życiu, a wręcz przeciwnie. Mile go  nie wspominam,  bo nie dość, że matura nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy, to jeszcze musiałam wytrzymywać z nielubianą przeze mnie klasą. Pozytywnymi aspektami klasy maturalnej była studniówka, na której mimo pewnych przeciwności losu i innych osób, bawiłam się na prawdę dobrze i będę ją mile wspominać. W tym czasie zgrałam też sie z paroma osobami, ale z biegem czasu poczułam, że oddalili się ode mnie, z czym dopiero po pewnym czasie się pogodzilam. W rezultacie kontakt ten nie przetrwał.

Potem...matura, ale żeby się nie dołować napiszę jedynie, że nie wspominam tego czasu najlepiej, samej matury, wyników i rekrutacji. Nigdy w życiu nie chcę tego przechodzić ponownie, ale gdy caly koszmar sie skończył czułam niesamowita ulgę! Poza tym cieszę się, że mogłam zakończyć ten etap i zacząć kolejny, czyli...

     Studia! Ostatecznie wylądowałam na fizjoterapii w Rzeszowie i wcale nie żałuję swojego wyboru. Wbrew moim obawom, wiele rzeczy okazało sie być świetnych. PANIE I PANOWIE ŚPIOSZEK ZACZĘŁA ŻYCIE STUDENCKIE! Dostałam to, czego mi brakowało, czyli spotkań towarzyskich i poznania paru osób. To czas nowych znajomości, wielu wypadów na piwo ze znajomymi, ale też i nauki, której na prawde jest dosyć sporo. Na zajęciach zaczęłam sie uczyć jezyka migowego, ale w ramach zajeć dodatkowych zapisalam się na język japoński. Z takiej możliwości bardzo się ucieszyłam, bo już od jakiegos czasu chciałam uczyć się tego języka.  Póki co mi się bardzo podoba na studiach i oby tak zostało. Niestety minusy też są. Od października zaczęłam być z związku na odległość, który ma trwać 2 lata...do niczego :/

Jesli chodzi o podróże, to nie było ich zbyt dużo. Miałam tylko dwa dłuższe niż na jeden dzień wyjazdy.  Wreszcie udało mi się pojechać z chłopakiem i jego rodziną dwa razy w góry: na ferie i na wakacje. Łącznie spędzilam tam 8 dni, co w sumie nie jest jakąś dużą liczbą patrząc na to, że miałam tam dłużej zagoscić. Mimo to, cieszę się, że udało mi się pojechać i liczę na to, że w przyszłym roku będę miała trochę więcej wyjazdów. Brałam udział w paru wydarzeniach, przy czym większość zaliczała sie do imprez miejskich, a najmilej wspominam dni miasta.
 W blogowaniu było różnie. Na początku roku moja aktywność spadła, po czym na wakacjach chyba nigdy nie było tyle komentarzy i nowych obserwacji. Jednak od października znowu aktywność spadła, a teraz powoli się podnosi. W tym czasie zdążyłam też zmienić nazwę profilu (z Lennyk na Śpioszek) i bloga (Wczesniejsze "I don't care" zastapilam "Przekrocz siebie"). Myślę, że były to zmiany na plus.
     Kolejna rzecz jaka mi została do napisania, to kultura. Książek przeczytałam dosyć mało, za to mogę śmiało powiedzieć, że mój chłopak dbał o mój rozwój filmowy. Oglądnęłam wiele, czasem
ciekawych, innym razem nudnych filmów i nawet nauczyłam się rozróżniać aktorów.   Zdalam też egzamin na prawko. Jak miło, że mam już to za sobą.  Jeśli chodzi o mój  charakter to nauczyłam się zabierać głos, a także stałam się trochę bardziej otwarta na ludzi.
      Rok 2016 nie należał do najlepszego czasu, ale nie był też zły, był po prostu mieszany. Zdarzaly się zarówno miłe momenty jak i te nienajlepsze.

Postanowienia:
W zeszlym roku nie miałam postanowień, jedynie planowałam prowadzenie "słoika szczęścia" i wrzucanie do niego codziennie jednej karteczki.  Nie udało się, dlatego w przyszlym roku jeszcze raz spróbuję cos takiego zrobić na nieco innych zasadach. Moim drugim postanowieniem jest przestać się wszystkim tak przejmować, bo z tym mam wielki problem. Mam zamiar przestac marnowac czas na różne pożeracze czasowe typu: sprawdzanie co chwila portali społecznościowych, gry na komórkę, czy ciągłe przegladanie internetu.  Do tego dokładam wybawienie się. W końcu w 2016 dużo czasu poświęciłam nauce do matury, więc mam nadzieję, że w tym będzie więcej zabawy. Reszta postanowień dojdzie w między czasie.

Życzę wszystkim, aby udało wam się osiagnąć to co sobie zaplanowaliscie, nowych znajomości, wrażeń  i rozwijania swoich zainteresowań. Szczęśliwego Nowego Roku!

26 komentarzy:

  1. Ja szkołę wspominam bardzo dobrze i szczerze chciałabym wrócić do czasów szkolnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę Ci, aby nowy rok był pełniejszy o wymarzone podróże, spełnione marzenia, nowe cele i szczęśliwe momenty! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że 2016 możesz uznać za całkiem dobry rok :) Ja już też zaczęłam podsumowanie, bo w końcu zaraz rozpoczniemy ten kolejny 365u dniowy rozdział!

    Może wpadniesz na podsumowanie roku? :) 2016 To by było na tyle

    Pozdrawiam cieplutko
    Julka lub halfJulka
    jak kto woli

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sympatycznie wyszło to podsumowanie i jeśli sama uważasz ten rok za udany to jest świetnie.
    Życzę więc równie udanego 2017 i uszy do góry :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem niezły był ten Twój rok. Oczywiście,pewnie było też wiele nieprzyjemnych i nieudanych spraw,ale warto wierzyć,że następny będzie tylko lepszy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w liceum tylko dobrze wspominam pierwszy klasę, potem to chciałam żeby szybko się to wszystko skończyło.
    Fajnie , ze mogłaś być w górach , można odpocząć i się zrelaksować :)

    Życzę Ci kochana , .zebys przetrwała związek na odległość, choć to jest mega trudne przez taki czas , ale wierze w Ciebie i myśle ze poradzisz sobie z tym ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje za życzenia. Tobie życzę szczęścia, motywacji do prowadzenia bloga, szerokiej drogi (z racji tego, że zdałaś prawko w 2016 roku.), powodzenia na studiach oraz dużo uśmiechu! Pozdrawiam. przewrotowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Też nie wspominam najlepiej ostatniej klasy liceum, ale mimo wszystko bardzo lubiłam tamten okres. Choć do matury podchodziłam dwa razy, bo w trakcie pierwszego roku odkryłam, co tak naprawdę chciałabym robić. Trzymam kciuki za Twoje cele na przyszły rok!
    A słoik szczęścia polecam serdecznie, pisałam u siebie o swoich odczuciach z tym związanych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie jest sobie podsumować tak cały rok :D

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie rok 2016 był mieszany, było sporo fajnych chwil ale równie dużo było tych złych. Mocno wierzę że 2017 będzie lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczęśliwego nowego roku, Śpioszku. Trzymam za Ciebie kciuki, jeśli chodzi o dobrze zdaną maturę.

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie 2016 to był u mnie całkiem dobry rok, chociaż zdarzały się chwile słabości.
    Ja tam zazwyczaj słyszę, że to właśnie studia są najlepszym okresem w życiu ;D
    Szczęśliwego Nowego Roku <3!
    zaryzykuj i kliknij

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój 2016 był strasznie spokojnym rokiem i mam nadzieję, że przyszły będzie bardziej szalony :) Szczęśliwego :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym wrócić do czasów szkolnych, albo chociaż na 1 rok studiów... Nie wierzę, że to piszę. Będąc na 1 roku studiów chciałam być już po ehhh ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczęśliwego nowego roku!
    Też jakoś nie wspominam najlepiej czasów liceum, szczególnie trzecia klasa była ciężka i to nawet nie ze względu na maturę, a na szalony zatarg z wychowawczynią.
    A Rzeszów to całkiem fajne miasto. Nie tak studenckie jak Kraków, Wrocław czy Warszawa, ale dobre do mieszkania. Czasem sobie myślę, że chciałabym mieszkać w Rzeszowie.

    OdpowiedzUsuń
  16. ja klasę maturalna wspominam super za wyjątkiem samej matury i stresów z nią związanych XD

    Pozdrawiam i WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE W NOWYM ROKU :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję zdania prawa jazdy i dostania się na studia:)
    Związek na odległość jest trudny, ale dzięki temu można dużo bardziej docenić wspólne chwile:) Dacie rade:)
    Trzymam kciuki, aby plany na 2017 rok wypaliły:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajny, przełomowy rok! Cieszę się, że na studiach Ci się podoba (swoją drogą, ciekawy wybór zajęć dodatkowych). Zdecydowanie jest to najbardziej luźny i zabawowy czas w życiu więc wróżę Ci pozytywny rezultat jeśli chodzi o postanowienia noworoczne. :) Trzymam kciuki za jak najlepszy Nowy Rok. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne podsumowanie! Szczęśliwego Nowego Roku :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  20. ja bardzo dobrze wspominam klasę maturalną, ale to dlatego, że miałam fajnych ludzi :D
    związki na odległość nie zawsze są łatwe, ale dacie radę ;) przechodziłam przez to i da się wytrzymać, bądź silna :*
    życzę Ci wszystkiego najlepszego, realizacji w 2017! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. "nauczyłam się rozróżniać aktorów" haha - ja nadal nie potrafię :) Znam z nazwiska kilku, a resztę muszę sprawdzać na filmwebie :)

    Trzymam kciuki za związek. Mam nadzieję, że w tej kwestii wszystko ułoży się po Twojej myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Klasa maturalna to zdecydowanie nie jest najlepszy czas, zgadzam się z Tobą. Ale studniówka to naprawdę świetna impreza,którą długo się wspomina :)
    Ahh,pierwszy rok studiów,to były czasy... chętnie bym do tego wróciła, trzeci rok nie jest już tak cudowny :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Ps. Co do postanowień to ja w tym roku nie mam żadnych po raz pierwszy ever. Uznałam że muszę być po prostu lepsza dla siebie a reszta przyjdzie sama.
    Wszystkiego co najlepsze w 2017 ! :)
    I wiem co znaczy związek na odległość, trochę przekichana sprawa :( Ale trzymam za Was kciuki, dacie radę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Powodzenia we wszystkim, co tylko wpadnie Ci do głowy w nowym roku :) ja taki słoik szczęścia zrobiłam przyjaciółce, ale w formie, żeby ona wyjmowała sobie karteczkę jednego dnia i czytała jakąś pozytywną karteczkę albo żeby dostała kopniaka w tyłek ;) W tym roku też nie zrobiłam za bardzo podsumowania ani typowych postanowień noworocznych, postawiłam na miesięczne wyzwania dla siebie :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też nie wspominam liceum zbyt dobrze. Trzecia klasa liceum, studniówka i matura - trzy koszmary. Prawko też. Gdybym nie zdała za trzecim razem to rzuciłabym to w cholerę, i tak nie jeżdżę autem po mieście, bo mi się to nie opłaca. :/ Także rok 2016 uważam oficjalnie za zmarnowany i - na szczęście - zakończony. Jakoś tak, dla mnie lata parzyste nie są zbyt szczęśliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. pochodzę z okolic Rzeszowa i wielu moich znajomych postawiło właśnie na fizjoterapię w Rzeszowie :) ja jednak wolałam Kraków :) pozdrawiam i zostaję tu na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.