Ostatnio przeczytane

17:31
     Udało mi się wygospodarować trochę czasu wolnego na czytanie książek, dlatego dzisiaj chciałam przedstawić wam kilka pozycji, na które jakiś czas temu natrafiłam. Były to książki, które miała w planach od dłuższego czasu jak i takie, które po prosty wpadły mi w ręce, wiec skusiłam się także i na nie.Nie obyło się bez zachwytów, czy wielkich rozczarowań, dlatego zapraszam do przeczytania paru recenzji.


Ewa Nowak "Nie do pary"
Młody Alek przeżywa okres buntu. Nastolatek nie ma łatwego życia, gdyż musi sprostać wymaganiom mamy, niespełnionej artystki, która za cel postawiła sobie zrobienie ze swojego dziecka geniusza. Jednak chłopak stał się bardzo sprytny i postanowił się mścić na mamusi, za jej wymagania i katorgi, z którymi się często spotyka. Ojciec, pracocholik, w swoim domu jest raczej gościem i zadziwia pozostałych domowników, gdy przebywa w nim częściej niż zwykle. Nowe problemy pojawiają się na drodze Alka, gdy zaczyna interesować się dziewczynami. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie to, że pojawia się ich kilka, a każda z nich ma do zaoferowania coś innego. Chłopak po pewnym czasie się gubi, nie wie co do
kogo czuje i zdawać by się mogło, że wszystko u niego idzie nie tak jak powinno. Nikt mu nie pomaga, a jego przyjaciel, który z pozoru powinien wyciągnąć pomocną dłoń, opowiada o coraz to nowszych swoich podbojach. 
Według mnie: Książki tej autorki znam bardzo dobrze, choćby z popularnej "serii miętowej", co dało mi porównanie najnowszej pozycji, w stosunku do innych przeczytanych dawniej.  Książka niesie ze sobą pewien morał i na pewno można powiedzieć, że jest wartościowa. Widać przemianę głównego bohatera, co jest jak najbardziej na plus. Jednak nie obyło się bez denerwujących bohaterów. Irytował mnie między innymi Alek, swoim dziecinnym zachowaniem, które wskazywało raczej na to, że jest uczniem podstawówki, niż liceum. Gdy myślałam, że już gorzej być nie może poznałam kolejną bohaterkę - wariatkę Agatę.  Mimo to kreacje bohaterów były bardzo dopracowane. Kolejną zaletą jest lekki styl, który sprawia, że książkę szybko się czyta. Ponadto często możemy zauważyć jakąś refleksję lub wyszukany dowcip. Pozycje polecam nastolatkom będącym w okresie dojrzewania i młodzieńczego buntu. Pozostali mogą się trochę zawieść lub uznać tak jak ja, że jest się już po prostu za starym na tego typu powieści.
Ocena: 6/10

Rafał Kosik "Felix, Net i Nika oraz bunt maszyn"
Gdy wszystko mogłoby się wydawać, że w Instytucie Badań Nadzwyczajnych działa jak najlepiej, nagle okazuje się, że maszyny wymykają się spod kontroli, którymi przewodzi Konpopoz, niezwykle chamski i wredny robot, który czuje się rozczarowany po swoim odkryciu, że jego imię wcale nie pochodzi od greckiego wojownika, ale jest skrótem od: konserwator powierzchni poziomych.  Jedyna nadzieja pozostaje w Felixie, Necie i Nice, którzy mają za zadanie naprawić maszynę. Mimo to fabuła nie dotyczy jedynie
głównego wątku, ale za to mamy dużo innych, pobocznych. Występują szkolne problemy, mądrości , humor i to co najważniejsze, czyli duża dawka rozrywki. W tej części dyrektor szkoły uczy się informatyki, Felix się z kimś potajemnie spotyka, a Nika traci stypendium, jest zmuszona pójść do pracy i jakby tego było mało, przyjeżdża do niej ciocia Amelia.
Według mnie: Skłamałabym, gdybym napisała, że książka spodobała mi się od pierwszej strony. Za to z czystym sumieniem mogę napisać, że mnie zaciekawiła już od drugiej strony, w której mogłam przeczytać zabawne fragmenty. Początkowo myślałam, że będę na ta pozycję za stara, ale teraz uważam, że się myliłam i mimo, że jest to książka młodzieżowa, warto przeczytać. Ma ona przede wszystkim być rozrywką i zdecydowanie spełnia się w tej roli. Była to pierwsza książka tego autora jaką przeczytałam i mi się na prawdę spodobała. Z całą pewnością sięgnę po następne części, ale żeby nie było tak kolorowo, napiszę, że jedną z wad pozycji było to, że większość była jak ja to mówię "przegadana" i zanim właściwa akcja nastąpi, trzeba było długo poczekać.
Ocena: 7/10

Barbara Włodarczyk "Nie ma jednej Rosji"

Autorka zabiera nas w podróż do różnych części Rosji, od bogatych krezusów, do biednej prowincji. Dodatkowo wybrała bardzo ciekawych bohaterów reportaży, którzy za każdym razem zadziwiają czytelnika, wzbudzają u niego sympatię, bądź wręcz przeciwnie, niechęć. Dla reporterki nie ma tematów, które by nie poruszyła. Nie boi się wypowiadać o domu "spokojnej" starości, w którym byli więźniowie przebywają z osobami chorymi psychicznie, neofaszystowskich pogromcach imigrantów, zabijających na
ulicy swoje ofiary, a także sekcie czczącej Putina, jako kolejne wcielenie apostoła Pawła. Reporterka często zadaje niewygodne pytania, biorąc pod włos swoich rozmówców, a oni mimo to, dalej chcą z nią rozmawiać. Oczywiście nie zabraknie też charyzmatycznych bohaterów takich jak: czarnoskórego radnego zamiatającego chodniki, czy kobiety, dla której Katyń nie ma tajemnic. Wiele postaci i wiele historii, bo przecież "Nie ma jednej Rosji".
Według mnie: Nigdy bym nie pomyślała, że następna książka po jaką sięgnę będzie o Rosji. Państwa Zachodnioeuropejskie już prędzej, ale Rosja? Jednak jak się okazuje ten kraj jest pełen kontrastów, które warto poznać. Na pewno ciekawa i wartościowa książka, która mnie zachwyciła. A może urzeknie i Ciebie?
Ocena: 8/10

David Nicholl "Jeden dzień"
Akcja zaczyna sie w dzień 15 lipca, kiedy to dwójka przyjaciół postanawia razem spędzić noc po ceremonii zakończenia studiów. Dextera i Emme z pozoru nic nie łączy, a los tego dnia sprowadza ich wprost do łóżka. Choć w głębi duszy obojgu zależy na sobie, wolą pozostać przyjaciółmi. Zanim wkroczą w świat dorosłości, chcą jeszcze poczuć się szalonymi studentami. Maja całkowicie różne ambicje i marzenia. On chce zostać
gwiazda telewizji, wspina się po szczeblach kariery, ona z kolei przez zamiłowania do słowa pisanego pragnie wydać książkę. Akcja toczy się przez 19 lat, lecz zawsze co roku w ten jeden dzień. Czasem jest to dzień smutny, innym razem nic nie znaczący lub wesoły, lecz przez cały ten czas utrzymują ze sobą kontakt. Wystarczy krótki telefon, niedługi list, ale również wspólne randki, a także wakacje. Każde z nich idzie w swoją stronę, lecz okazuje się, że pewnego dnia będą musieli spojrzeć sobie w twarz i przyznać się do głęboko skrytego uczucia.
Według mnie: Książka która powoduje skrajne emocje i uczucia. Nie jest to typowe romansidło, co jest u mnie zdecydowanie plusem. Dodatkowo możemy znaleźć wiele zabawnych dialogów obfitych w ciekawe żarty i humor. Nie zabraknie też nuty ironii, która dodatkowo urozmaica tekst.
Ocena: 7/10

Jonathan Carroll "Kąpiąc lwa"
Pewnej nocy pięciorgu znajomym śni się ten sam sen, w którym wychodzą na jaw ich sekrety. Jednak nazajutrz okazuje się, że tajemnice przekładają się na ich rzeczywisty świat. Nikt z nich nie wie co owy sen oznacza, lecz każde z nich ma przeczucie, że niedługo wydarzy się coś co zmieni wszystko.  Choć początek przypomina książkę obyczajową, w której występuje kłótnia małżeńska, czy zdrada ze wspólnikiem, później wydarzenia przybierają całkiem inny bieg. Pojawiają się dziwne istoty z kosmosu, nienarodzone dziecko, a
także krzesło rozmawiające tylko z kobietami. Bohaterowie próbują rozwiązać tą zagadkę, a także powstrzymać Chaos, który próbuje zapanować nad porządkiem panującym w świecie.
Według mnie: Akcja jest bardzo nierówna. Są momenty, w których fantastyczny świat fascynuje, jak i takie, które nużą. Książka na początku jest bardzo wciągająca, lecz po pewnym czasie miałam wrażenie, że autor nie wie jak zakończyć swa powieść, wiec wymyśla coraz to nowsze dziwactwa, w których nie byłam w stanie się połapać.Choć część osób chwali te powieść Jonathana Carrolla, ja jego surrealistycznego świata, pełnego dziwactw, bez logicznego myślenia, po prostu nie rozumiem. Jednak nawet w dziele, które nie przypadło do gustu można doszukać się niektórych pozytywnych stron, a  na pewno należy do nich pomysł, który choć nie był do końca dobrze poprowadzony, okazał się by na prawdę ciekawym. W porównaniu do ostatnio przeczytanej przeze mnie pozycji Carrolla, jaką są "Białe jabłka", dzieło o enigmatycznym tytule "Kąpiąc lwa" wypada zdecydowanie lepiej.
Ocena: 4/10


Ps. Tak, kończę ze swoją przerwą, mam sprzęt, wiec będę pisać.

21 komentarzy:

  1. O, wreszcie wróciłaś :D
    Hmm, jakoś chyba najbardziej jestem zainteresowana książką Carrolla, inne jakoś nie przemówiły do mnie, nie lubię obyczajówek.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Jeden dzień" bardzo mi się podobała.
    Nie wiem czemu ale zaskoczyło mnie to, że Ewa Nowak pisze dalej książki :)

    Pozdrawiam <3

    http://273-days.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Juuhuu nareszcie jesteś, super że masz sprzęt :))
    Z książek które wymieniłaś i zrecenzowałaś nie czytałam żadnej, ale kiedyś w księgarni natchnęłam się na "Jeden dzień" i po okładce stwierdziłam, że to na pewno typowy romans i jakoś od razu ją odrzuciłam. I faktycznie powiedzenie "nie oceniaj książki po okładce" nabiera znaczenia.
    Także po Twojej recenzji dam tej książce szansę i zapiszę ją na moją listę oczekujących.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, wszystkie mają coś w sobie i aż mam ochotę też je przeczytać. Jednak chyba najbardziej zainspirowała mnie "Jeden dzień" i ona będzie pierwsza po którą sięgnę, jak tylko uda mi się zagospodarować trochę wolnego czasu, bo zbliżający się tydzień zapowiada się dosyć intensywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i oglądałam "Jeden dzień" i jak dla mnie to wspaniała powieść! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo przeczytałaś, podziwiam że masz na to czas. Ja już dawno nie miałam książki w rękach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam żadnej z wymienionych przez Ciebie pozycji, ale jestem zainteresowana Jednym dniem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam "Jeden dzień". Podoba mi się taka tematyka. :) A jak przeczytałam o krześle rozmawiającym tylko z kobietami to nieźle się uśmiałam. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałem żadnej z nich :D Jednak niedawno skończyłem lśnienie (recenzja na moim blogu) a teraz sięgnąłem po bazar złych snów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, widzę masę ciekawych pozycji po które również bym sięgnęła ale niestety cierpię ostatnio na chroniczny brak czasu i jedyne książki jakie czytam to opracowania naukowe :((

    Co do książki jeden dzień, to widziałam film, który powstał na jej podstawie :)

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  11. 'Felix, Net i Nika' czytałam będąc mniejsza i kochałam ich przygody :)

    https://roseaud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Miło Cię widzieć z powrotem! :)
    Ja z kolei Jonathana Carrolla bardzo lubię, a przynajmniej lubiłam kilka lat temu. Muszę sprawdzić, czy nic się od tamtej pory nie zmieniło, bo "Kąpiąc lwa" jeszcze nie czytałam. Dziękuję też za recenzję tej książki o Rosji - może to śmiesznie zabrzmi, ale książki o Rosji to najlepszy możliwy prezent dla mojego Taty, a tej na pewno jeszcze nie czytał. Chyba mu ją kupię na święta. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe książki, przyznam szczerze że żadnej nie czytałam ale dwie kojarzę :) tak naprawdę dawno nie czytałam, ostatnią moją przeczytaną książką było "zaplątani w miłość". Rewelacyjna, prosta i przyjemna opowieść :)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe książki ;D

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeden dzień oglądałam i boski film <3

    Pozdrawiam i życzę cudownego tygodnia :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj, z tego zbiorku pokusiłbym się o lekturkę "Nie ma jednej Rosji" z Wydawnictwa Literackiego! No i paradoksalnie "Kąpiąc lwa" mnie trochę zainteresowało... ;>

    A może z jeden-dwa cytaty byś dorzuciła jako suplement tej recenzji? :D

    OdpowiedzUsuń
  17. I na mojej liście pojawiły się kolejne pozycje do przeczytania :D
    Lubię książki Ewy Nowak, ale nie przeczytałam wszystkich. Najbardziej lubię "Bransoletkę" od niej :)
    Seria "FNiN" jest super. Może nie zachwyca mnie tak jak 2 lata temu, ale z przyjemnością czytam najnowsze tomy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Interesujące propozycje, już wiem po którą sięgnę w pierwszej kolejności :)
    Mogłabyś kliknąć w linki w poście TUTAJ ? Dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Z chęcią by przeczytała tą o Rosji, musi być ciekawa :) Ja teraz "przerabiam" Dziewczynę z pociągu :) Jesień, chyba jak żadna inna pora roku, stworzona jest do czytania :))

    OdpowiedzUsuń
  20. zainteresowałaś mnie pozycją pani Włodarczyk, mam ostatnio ochotę na taką tematykę :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.